w pracy ciągle gadałem o spotkaniach, mitingach, kolegach z klubu. Codziennie musiałem tam zajrzeć chociaż na chwilę. To miejsce stało się moim drugim domem, a czasem to sobie myślę, że nawet pierwszym, bo tutaj jakoś każdy mnie rozumiał i słuchał, nawet jak się złościłem i narzekałem na cały świat".</><br><who3>Anka: Najogólniej można powiedzieć, że dzięki swojemu klubowi alkoholik zyskuje nowe środowisko, które:<br>l umożliwia spędzanie czasu z ludźmi, a bez alkoholu; l daje schronienie i oparcie w pierwszym, trudnym okresie abstynencji; l pozwala uczyć się normalnych kontaktów z ludźmi w warunkach bezpieczniejszych niż poza klubem, a niezbyt odległych od realnego życia