Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
szeptem, jak w kościele! - dodał ironicznie Hulewicz. - Aż tu Groman głos podniósł niespodzianie...
- Nie szkodzi! - odparł Krajewski i uśmiechnął się pogodnie, pobłażliwie, jakby za dobre słowo biorąc te ich przekąsy. Patrzył na nich wciąż, oczyma dziwnie czujnymi mimo tych rzęs na wpół je przesłaniających.
Aż Parys przerwał ten nieszczęsny dyskurs - Najpoczciwszy jest Peterek! - zawołał z żywością. - Patrzcie, nic go nie obchodzi ani wzrost trawy, ani rewolucja!
Wyciągniętym ramieniem wskazywał na środek sali, gdzie przy stole sterczała długa i kanciasta, a w tej chwili pracowicie zgarbiona nad rozłożystym kajetem postać podchorążego Grudzińskiego, zwanego właśnie "Peterkiem". Z jego skupionej twarzy ostro występował długi
szeptem, jak w kościele! - dodał ironicznie Hulewicz. - Aż tu Groman głos podniósł niespodzianie...<br>- Nie szkodzi! - odparł Krajewski i uśmiechnął się pogodnie, pobłażliwie, jakby za dobre słowo biorąc te ich przekąsy. Patrzył na nich wciąż, oczyma dziwnie czujnymi mimo tych rzęs na wpół je przesłaniających.<br>Aż Parys przerwał ten nieszczęsny dyskurs - Najpoczciwszy jest Peterek! - zawołał z żywością. - Patrzcie, nic go nie obchodzi ani wzrost trawy, ani rewolucja!<br>Wyciągniętym ramieniem wskazywał na środek sali, gdzie przy stole sterczała długa i kanciasta, a w tej chwili pracowicie zgarbiona nad rozłożystym kajetem postać podchorążego Grudzińskiego, zwanego właśnie "Peterkiem". Z jego skupionej twarzy ostro występował długi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego