Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
nasz cmentarz przeniesiono też prochy Lechonia.
Złożono je obok grobu rodziców i brata, który przez wiele lat pracował w Zakładzie.
To powiązania jeszcze przedwojenne, moc ich zresztą było.
Dziś w naszym szpitaliku leży chora Maria Korniłowiczówna, wnuczka Sienkiewicza a bratanica ojca Korniłowicza.
Praca z niewidomymi jest dla mnie osobiście zniewalająca.
Najprzód - tak można pomóc i tak szybko widzi się rezultaty...
Zawsze mówię, że mogę pracować, bo mam dobre zdrowie, a to jest darmo dane.
Z domu wyniosłam zamiłowanie do pracy, moja rodzina była rodziną pracowitych ludzi.
Ale praca z niewidomymi to dla mnie powołanie, oni zawsze działają ogromnie ożywczo.
Kiedy spotykam
nasz cmentarz przeniesiono też prochy Lechonia.<br>Złożono je obok grobu rodziców i brata, który przez wiele lat pracował w Zakładzie.<br>To powiązania jeszcze przedwojenne, moc ich zresztą było.<br>Dziś w naszym &lt;orig&gt;szpitaliku&lt;/&gt; leży chora Maria Korniłowiczówna, wnuczka Sienkiewicza a bratanica ojca Korniłowicza.<br>Praca z niewidomymi jest dla mnie osobiście zniewalająca.<br>Najprzód - tak można pomóc i tak szybko widzi się rezultaty...<br>Zawsze mówię, że mogę pracować, bo mam dobre zdrowie, a to jest darmo dane.<br>Z domu wyniosłam zamiłowanie do pracy, moja rodzina była rodziną pracowitych ludzi.<br>Ale praca z niewidomymi to dla mnie powołanie, oni zawsze działają ogromnie ożywczo.<br>Kiedy spotykam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego