Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
się Kosiński: -Możesz posiedzieć, jeśli lubisz. - Usiadł ciężko na kanapie.
- Zmęczony? - spytała Alicja. - Ciężko było?
- W sam raz. Ale podczas rajdu wszystko powinno grać.
Po chwili drzwi łazienki otworzyły się i do pokoju wszedł Skowroński.
- Dotrzymałem towarzystwa twojej żonie. Pogadaliśmy o tym i o owym.
- W porządku - Kosiński machnął ręką. - Nie ma sprawy. Tak mówisz, jakbyś się czuł nieklawo. Co ze Stefanem?
- Śpi - powiedział Skowroński. - Pewnie jeszcze śpi. Miałem go właśnie obudzić. Zejdziecie na kolację?
- Za piętnaście minut - Kosiński podniósł się. -Muszę się tylko trochę opłukać.
- Fajnie, to czekam na dole. - Skowroński kiwnął głową i wyszedł.
Kosiński po jego wyjściu szybko rozebrał się
się Kosiński: -Możesz posiedzieć, jeśli lubisz. - Usiadł ciężko na kanapie.<br>- Zmęczony? - spytała Alicja. - Ciężko było?<br>- W sam raz. Ale podczas rajdu wszystko powinno grać.<br>Po chwili drzwi łazienki otworzyły się i do pokoju wszedł Skowroński.<br>- Dotrzymałem towarzystwa twojej żonie. Pogadaliśmy o tym i o owym.<br>- W porządku - Kosiński machnął ręką. - Nie ma sprawy. Tak mówisz, jakbyś się czuł nieklawo. Co ze Stefanem?<br>- Śpi - powiedział Skowroński. - Pewnie jeszcze śpi. Miałem go właśnie obudzić. Zejdziecie na kolację?<br>- Za piętnaście minut - Kosiński podniósł się. -Muszę się tylko trochę opłukać.<br>- Fajnie, to czekam na dole. - Skowroński kiwnął głową i wyszedł.<br>Kosiński po jego wyjściu szybko rozebrał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego