Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
tlen...
O atmosferze panującej wtedy tak pisał P. Burchard: Prasa i radio rozgłosiły w całej Polsce wiadomość o wypadku i relacje z akcji ratowniczej. Kto tylko z grotołazów usłyszał, ten biegł na stację, siadał w pierwszy pociąg i jechał do Zakopanego. Zjechali się więc grotołazi z Zakopanego, Krakowa, Warszawy, Torunia. Niejeden tak, jak go zastała wiadomość: w garniturze, krawacie, półbutach.
Przychodzili też obcy ludzie. Turyści ze schroniska i zupełnie przygodni ochotnicy. Zgłaszali się żołnierze w wyjściowych mundurach, oficerowie na urlopach, strażacy, przyjeżdżali ciężarowymi samochodami robotnicy w waciakach i gumowych butach z wywiniętymi cholewami.
Były chwile, że w akcji jednocześnie brało udział
tlen...<br>O atmosferze panującej wtedy tak pisał P. Burchard: Prasa i radio rozgłosiły w całej Polsce wiadomość o wypadku i relacje z akcji ratowniczej. Kto tylko z grotołazów usłyszał, ten biegł na stację, siadał w pierwszy pociąg i jechał do Zakopanego. Zjechali się więc grotołazi z Zakopanego, Krakowa, Warszawy, Torunia. Niejeden tak, jak go zastała wiadomość: w garniturze, krawacie, półbutach.<br>Przychodzili też obcy ludzie. Turyści ze schroniska i zupełnie przygodni ochotnicy. Zgłaszali się żołnierze w wyjściowych mundurach, oficerowie na urlopach, strażacy, przyjeżdżali ciężarowymi samochodami robotnicy w waciakach i gumowych butach z wywiniętymi cholewami.<br>Były chwile, że w akcji jednocześnie brało udział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego