moc Bożą. Bóg chciał aby wyruszyli, - Bóg ich nakarmi po drodze. Niema się czego obawiać. <br>I ta pewność bezpieczna nie opuszcza go, gdy żywności jest już tylko na tydzień...<br>Na dwa dni...<br>Na dzień...<br>Zapasów już nie ma wcale. Co mądry biskup przygotował na kilka miesięcy, zećpali w parę tygodni. Niema nic. A manna nie pada.<br>Manna nie pada, lecz ciągną krajem dobrze uprawnym, zasobnym. Z przedziwną jednomyślnością tłum krzyżowy osądza, że tutejsi mieszkańcy winni oddać wszystko co posiadają, by wyżywić tych, którzy idą w obronie Chrystusa.<br>Gdyby Bóg chciał inaczej, zesłałby cudowne pożywienie. Skoro tego nie uczynił, jasnem jest, że