Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 8
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
kobietę znałam z mojego przystanku tramwajowego. Rzuciłyśmy się nawzajem na siebie z mnóstwem pytań (jak okazało się z rozmowy, byłyśmy pierwszymi idącymi z Zakopanego). Mówili, że w naszej dzielnicy żadnych walk nie było, że mogę być spokojna o dom rodzinny i bliskich. Ona z kolei dowiedziała się ode mnie, że Niemcy opuścili Zakopane bez walki, nie było też żadnej ewakuacji szpitali i sanatoriów, o czym mówiono w Krakowie. Kobieta ta miała dziecko w sanatorium na Bystrem i szła pełna niepokoju o jego los. Uspokojone i szczęśliwe rozeszłyśmy się w dwie strony świata - ona na południe, ja na północ - do Krakowa. Co
kobietę znałam z mojego przystanku tramwajowego. Rzuciłyśmy się nawzajem na siebie z mnóstwem pytań (jak okazało się z rozmowy, byłyśmy pierwszymi idącymi z Zakopanego). Mówili, że w naszej dzielnicy żadnych walk nie było, że mogę być spokojna o dom rodzinny i bliskich. Ona z kolei dowiedziała się ode mnie, że Niemcy opuścili Zakopane bez walki, nie było też żadnej ewakuacji szpitali i sanatoriów, o czym mówiono w Krakowie. Kobieta ta miała dziecko w sanatorium na Bystrem i szła pełna niepokoju o jego los. Uspokojone i szczęśliwe rozeszłyśmy się w dwie strony świata - ona na południe, ja na północ - do Krakowa. Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego