Dwie kule trafiły w klatkę piersiową, jedna w brzuch. - Bandyta zaczął uciekać, gdybym była młodsza, dogoniłabym go - relacjonowała matka Tomasza P. W momencie zamykania tego wydania, mężczyzna był w szpitalu w stanie krytycznym. - Zamach to początek nowej wojny gangów - twierdzą policjanci. - Grupy starają się wykorzystać chaos, jaki panuje w środowisku. Niewykluczone, że będzie odpowiedź, gdyż warszawskie gangi wspólnie z młodym "Pruszkowem" zawarły pakt o nieagresji, z którym nie zgadzają się grupy z okolic Wołomina. Tomasz P. ma bogatą kartotekę. Kilka miesięcy temu w zamachu bombowym w al. Wyzwolenia miał zginąć jego kolega. Na Tomasza P. też polowano od dłuższego czasu. Napad