Ostatni z bossów, "Wacek" - najbardziej brutalny z całej hałastry - współpracował z podwarszawskimi gangami, a znany był głównie z wyczynu, jakiego dopuścił się latem na Wisłostradzie. Wyrzucił z mercedesa obywatela Niemiec i jego polską współpracownicę, i oboje dotkliwie pobił. Zdarzenie sfilmował przypadkowy kierowca, a film wyemitowała telewizja w głównym wydaniu "Wiadomości". Od tej pory bandzior ukrywał się, zmieniając regularnie meliny. Wszyscy bossowie trzymali się jednak razem. Często łączyli siły, aby zrealizować jakieś lukratywne zamówienie. Razem pili i rozrabiali. Pałace bandytów Policjanci szacują, że przestępcy w ciągu 9 lat ukradli kilka tysięcy samochodów. Miesięcznie inkasowali po kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Nie istniała dla nich inna waluta