Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
Mówiło się wyłącznie o Wielkich Łukach i o podróży do Warszawy.

Matka po obiedzie napisała list, aby zawiadomić o naszym przyjeździe jedną z ciotek. Była to ciotka Aniela, ukochana, najmłodsza siostra matki. Wiedziałem o niej tylko tyle, że ma syna o rok młodszego od Krysi i córeczkę w moim wieku.

Opowieści o Warszawie przekraczały pojemność mojej wyobraźni. Myślałem o niej kategoriami torów kolejowyeh i parowozów. Nie mogło pomieścić mi się w głowie, że ulicami tego dziwnego miasta jeżdżą wagony zaprzężone w konie. Zasypywałem rodziców pytaniami, indagowałem pannę Kazimierę i Gawriłę, czy to prawda, że w Wazszawie światło zapala się za pociągnięciem
Mówiło się wyłącznie o Wielkich Łukach i o podróży do Warszawy.<br><br>Matka po obiedzie napisała list, aby zawiadomić o naszym przyjeździe jedną z ciotek. Była to ciotka Aniela, ukochana, najmłodsza siostra matki. Wiedziałem o niej tylko tyle, że ma syna o rok młodszego od Krysi i córeczkę w moim wieku.<br><br>Opowieści o Warszawie przekraczały pojemność mojej wyobraźni. Myślałem o niej kategoriami torów kolejowyeh i parowozów. Nie mogło pomieścić mi się w głowie, że ulicami tego dziwnego miasta jeżdżą wagony zaprzężone w konie. Zasypywałem rodziców pytaniami, indagowałem pannę Kazimierę i Gawriłę, czy to prawda, że w Wazszawie światło zapala się za pociągnięciem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego