nie jest w stanie. Co oczywiście nie przeszkadza temu, że człowiek może zarazem i nie móc, i nie chcieć. Uświadamiając sobie w ten sposób rację akceptacji samego siebie jako aksjos nie zrealizowanego, bo irrealnego i transcendentnego, nie traci on oczywiście nic ani z poczucia heroizmu, ani z poczucia leśmianowskiej dumy.<br><br> PS Bliższe sprecyzowanie koncepcji Ja aksjologicznego, jej stosunku do M. Schelera i Husserla, znajdzie Czytelnik w odrębnej przygotowanej do druku rozprawie.</><br><br>V<br><br><div sex="m" year="1972"><tit>EGZYSTENCJA I WARTOŚĆ</><br><br>Częścią organiczną każdego nurtu filozoficznego są nie tylko explicite formułowane zasady, tezy, podstawowe pojęcia, metody i rezultaty ich stosowania, lecz także jakiś nieuchwytny, nie pozwalający się