Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Ech, ty Polek, skór wysypał worek - rzekł Lońka i zeskoczył z pryzmy. - Miałem z ojcem metr drzewa porąbać przed zachodem.
- A gdzie Górale?
- Dawno już poszli - odpowiedział Kaziuk. - Bądźcie teraz cicho, nie denerwujcie dowódcy. Podniósł z ziemi kurtkę Łapy, otrzepał ją z kurzu, a następnie zawołał w stronę lasu:
- Paćka! Paćka! Las stał cicho po kolana we mgle. Kaziuk jeszcze raz spojrzał z wyrzutem na Krywkę.
- Ta durna lata tam i was szuka.
- To może pójdę po nią? - rzekł skwapliwie Kajaki. - Polek, dmuchnij mnie z tyłu we włosy, bo zmokły.
Wszyscy mogli odejść do domów i spocząć po trudach wielkiej bitwy
Ech, ty Polek, skór wysypał worek - rzekł Lońka i zeskoczył z pryzmy. - Miałem z ojcem metr drzewa porąbać przed zachodem.<br>- A gdzie Górale?<br>- Dawno już poszli - odpowiedział Kaziuk. - Bądźcie teraz cicho, nie denerwujcie dowódcy. Podniósł z ziemi kurtkę Łapy, otrzepał ją z kurzu, a następnie zawołał w stronę lasu:<br>- Paćka! Paćka! Las stał cicho po kolana we mgle. Kaziuk jeszcze raz spojrzał z wyrzutem na Krywkę.<br>- Ta durna lata tam i was szuka.<br>- To może pójdę po nią? - rzekł skwapliwie Kajaki. - Polek, dmuchnij mnie z tyłu we włosy, bo zmokły.<br>Wszyscy mogli odejść do domów i spocząć po trudach wielkiej bitwy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego