kiedy wciąż chcę się uczyć, rozwijać, dorastać w muzyce, pozwala mi czerpać siłę i prawdziwe natchnienie z tego spotkania. Po pracy nad "Upojeniem" nic już nie będzie tak jak dawniej .<br><br>Jakie emocje przeżyła pani przed koncertem, który odbył się dziewiątego grudnia minionego roku? . Lęk. Taki koncert to potężna odpowiedzialność. Obecność Pata, rejestracja telewizyjna i świadomość obecności na widowni co najmniej sześciu tysięcy osób, dla których zagraliśmy dwa koncerty... Nikt normalny, myślący, dorosły nie wyzbyłby się tremy. Na szczęście była muzyka! Koncentracja na niej to błogosławieństwo. Kiedy wchodzisz w muzykę, wszystko przestaje istnieć.<br><br>Spotkanie z takim artystą, praca z nim to spełnienie