Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
wojsko jeńców bierze,
na tyłach kryją się żołnierze,
bo zbyt wytrawnym jest dowódcą
Pódźwa, by strzelić tutaj głupstwo
i znów we wrażą wpaść zapadnię.
Taka taktyka jest mu obcą.
Kazał się więc okopać chłopcom
i czekać, kiedy zmrok zapadnie.
By trafne zyskać rozeznanie,
tymczasem zaś na przesłuchanie
rozkazał jeńca brać. Placowy
z lęku nie może dobyć mowy.
Już mu grożono rozstrzelaniem,
bo niewłaściwe miał ubranie:
Cywil? Dywersant? Co z mundurem?
Oj, bratku, staniesz ty pod murem!
Dopiero gdy dał Pódźwa słowo,
że nie postąpi tak surowo
i że go do niewoli weźmie,
placowy zaczął gadać wreszcie.

Z prostackich odpowiedzi chłopa
wnet
wojsko jeńców bierze,<br>na tyłach kryją się żołnierze,<br>bo zbyt wytrawnym jest dowódcą<br>Pódźwa, by strzelić tutaj głupstwo<br>i znów we wrażą wpaść zapadnię.<br>Taka taktyka jest mu obcą.<br>Kazał się więc okopać chłopcom<br>i czekać, kiedy zmrok zapadnie.<br>By trafne zyskać rozeznanie,<br>tymczasem zaś na przesłuchanie<br>rozkazał jeńca brać. Placowy<br>z lęku nie może dobyć mowy.<br>Już mu grożono rozstrzelaniem,<br>bo niewłaściwe miał ubranie:<br>Cywil? Dywersant? Co z mundurem?<br>Oj, bratku, staniesz ty pod murem!<br>Dopiero gdy dał Pódźwa słowo,<br>że nie postąpi tak surowo<br>i że go do niewoli weźmie,<br>placowy zaczął gadać wreszcie.<br><br>Z prostackich odpowiedzi chłopa<br>wnet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego