śledzony. Na szczęście uratował mnie przypadek. A raczej potwór grasujący po ulicach miasta. Żarłoczna feministka. Przydałaby mi się w tej misji.<br>Potrzebuję czasu i gotówki. Przyślijcie jeszcze jednego agenta. A najlepiej agentkę.<br>Najgorsza jest samotność. Gdy przed laty wciskałem się w skórę asa wywiadu, nie podejrzewałem, jaki czeka mnie los. Polak udający Niemca, agent udający komisarza, głupiec udający mędrca. Według was, cymbały, kto jest w stanie to wytrzymać?<br>Zadanie, które mam do wykonania, przekracza możliwości jednego człowieka. Nie jestem jakimś pieprzonym Weismüllerem. Może kiedyś będą pisali o mnie książki, ale dzisiaj jestem tylko zmęczonym, starzejącym się szpiegiem.<br>Albo go zastrzelę, albo