Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
już wcześniej zauważyła, iż ma on węża w kieszeni, a wiedziała jak coś takiego może uprzykrzyć życie. Miała przy tym poczucie niesprawiedliwości, bo kto jak kto, ale ona do rozrzutnych na pewno nie należała, żyjąc w biedzie przywykła raczej do nadmiernego oszczędzania...

***

Z powodu piecyka doszło do pierwszej poważnej sprzeczki. Potem było wiele, wiele innych. Przede wszystkim, Grażyna nie mogła już znieść, że Krzysztof bez przerwy mówił o swojej pierwszej żonie. "Dlaczego mnie opuściła?" - powtarzał w kółko. Słuchając go, młoda kobieta doszła do wniosku, że on wciąż kocha tamtą, ona zaś służy mu jedynie do wypełnienia pustki - pustki w gruncie rzeczy niemożliwej
już wcześniej zauważyła, iż ma on węża w kieszeni, a wiedziała jak coś takiego może uprzykrzyć życie. Miała przy tym poczucie niesprawiedliwości, bo kto jak kto, ale ona do rozrzutnych na pewno nie należała, żyjąc w biedzie przywykła raczej do nadmiernego oszczędzania...<br><br>***<br><br>Z powodu piecyka doszło do pierwszej poważnej sprzeczki. Potem było wiele, wiele innych. Przede wszystkim, Grażyna nie mogła już znieść, że Krzysztof bez przerwy mówił o swojej pierwszej żonie. &lt;q&gt;"Dlaczego mnie opuściła?"&lt;/&gt; - powtarzał w kółko. Słuchając go, młoda kobieta doszła do wniosku, że on wciąż kocha tamtą, ona zaś służy mu jedynie do wypełnienia pustki - pustki w gruncie rzeczy niemożliwej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego