Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o rodzinie, opowiadanie dowcipów
Rok powstania: 2001
zagrać na nich to jeszcze można, mówi.

Dużo pan mówi kawałów o księżach.
Nie no, nie tylko. O lekarzach też. Możemy, to, to zależy, na jaki temat się... jaki temat się ruszy.
Dokładnie. A o wojskowych pan powie.
Wojskowych?
Yhy.
Ale gruby.
Oj nie.
To cuda się tam działy. Na Promienistej tam była taka szkoła i jedna z profesorek mówi, panie Zbyszku, weź pan te moje bziungwy, dziewczyny, do galopu, bo one mi nie chcą w kostiumach chodzić, tylko na... przewrotki robią na materacach, fruwają te wszystkie ich galoty. Niech pan je weźmie do galopu. Ja mówię, dobra, nie ma sprawy
zagrać na nich to jeszcze można, mówi.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;vocal desc="laugh"&gt;<br>&lt;who2&gt;Dużo pan mówi kawałów o księżach.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Nie no, nie tylko. O lekarzach też. Możemy, to, to zależy, na jaki temat się... jaki temat się ruszy.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Dokładnie. A o wojskowych pan powie.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Wojskowych?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Yhy.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Ale gruby.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Oj nie.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;To cuda się tam działy. Na &lt;name type="place"&gt;Promienistej&lt;/&gt; tam była taka szkoła i jedna z profesorek mówi, &lt;q&gt;panie Zbyszku, weź pan te moje &lt;orig&gt;bziungwy&lt;/&gt;, dziewczyny, do galopu, bo one mi nie chcą w kostiumach chodzić, tylko na... przewrotki robią na materacach, fruwają te wszystkie ich galoty. Niech pan je weźmie do galopu.&lt;/&gt; Ja mówię, &lt;q&gt; dobra, nie ma sprawy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego