Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
śniadania
i kolacje jedliśmy razem na górze) i poszedłem zawołać





ciotkę. Wbiegłem po schodach i zapukałem do zielonych drzwi.
- Proszę - usłyszałem głos Wielkiej Szczęki. Poruszyłem klamką i
omal nie spadłem ze schodków - bury kot, ulubieniec ciotki, wyskoczył
przez szparę. Przemknął pod nogami.
Przy stole, oświetlonym naftową lampą, siedziała ciotka z
Promienistym. Przed nimi leżała rozłożona
książka.
- Mama prosi na kolację, ciociu - powiedziałem.
- Zapomniałeś o "dzień dobry" - upomniała ciotka. Chyani Janeczki.
Obok leżały porozrzucane ubrania: lilioworóżowa sukienka, czerwony
sweter, biała koszula, spodnie, półbuty. Zdawało mi się, że widziałem
czapkę odwróconą

((...))


najgorszy odcinek został za nami. Szum oddalał się stopniowo, aż ucichł
zupełnie
śniadania<br>i kolacje jedliśmy razem na górze) i poszedłem zawołać<br><br><br><br><br>&lt;page nr=92&gt;<br>ciotkę. Wbiegłem po schodach i zapukałem do zielonych drzwi.<br> - Proszę - usłyszałem głos Wielkiej Szczęki. Poruszyłem klamką i<br>omal nie spadłem ze schodków - bury kot, ulubieniec ciotki, wyskoczył<br>przez szparę. Przemknął pod nogami.<br> Przy stole, oświetlonym naftową lampą, siedziała ciotka z<br>Promienistym. Przed nimi leżała rozłożona<br>książka.<br> - Mama prosi na kolację, ciociu - powiedziałem.<br> - Zapomniałeś o "dzień dobry" - upomniała ciotka. Chyani Janeczki.<br> Obok leżały porozrzucane ubrania: lilioworóżowa sukienka, czerwony<br>sweter, biała koszula, spodnie, półbuty. Zdawało mi się, że widziałem<br>czapkę odwróconą<br><br>((...))<br><br>&lt;page nr=166&gt;<br>najgorszy odcinek został za nami. Szum oddalał się stopniowo, aż ucichł<br>zupełnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego