Przygodni ci znajomi należeli do nieprzeliczonej <br>ciżby biedoty, komorników wiejskich, wyrobników, dziadów proszalnych, rybałtów, <br>wagantów i wędrownych grajków. Rzadko zdarzył się rzemieślnik, kupiec czy gospodarz, <br>ci bowiem jeździli wozami. Piesi towarzysze był to zarazem rodzaj ludzi, których <br>pan Sapieha do niedawna nie dostrzegał, a ocierając się o nich - nie widział. <br>Przypuszczenie, że są oni Bogu i Najświętszej Pannie równie mili jak urodzeni, <br>że każdy z nich jest bliźnim bezcenną Krwią Chrystusa Pana odkupionym - było <br>świeże w jego sercu. Zdumiewał się też skrycie, że owe rozmowy przygodne, wiedzione <br>od zakrętu do zakrętu drogi, od wsi do wsi - nie odbiegały wiele w treści