odpowiedzialność zwalał na gości, na społeczeństwo. To się nadaje na ankietę - trzeba czekać, aż jaki instytut naukowy ją rozpisze.<br>Z kąta gabinetu, zza parawanu, wylazł Fryc i opieszałym krokiem, nie zważając na kelnerów, wyszedł na salę. Przedrzemał się trochę, a tymczasem z jego stolika kredensowego poznikały wszystkie talerze i widelce.<br>- Psiakrew - mruknął rozglądając się po rewirze - dranie, wszystko zabrali.<br>Romek, Władek, Julek i Adam stali przy swoich kredensach strzegąc skarbów nagromadzonych podczas jego nieobecności. Wiedząc, że w umywalni nie znajdzie już ani jednego talerza. skierował się do najmłodszego kolegi, Władka <page nr=151>.<br>- Nie ma, nie ma! - krzyknął Władek zasłaniając sobą stolik. - Ja się