Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
i bardzo się polubili. (Artur, tylko pospiesz się, bo Piotr czeka na dole). Pomyśl, Gabrysiu, okazja jest jak znalazł, można raz odwrócić kierunek tych odwiedzin. Ja się za nią bardzo stęskniłam i tak jakoś czuję, że ona mnie potrzebuje. Nas.
- Jadę - powiedziała Gabrysia.
- I my też! I my też! - zawrzasnęły Pyza i Tygrysek, a Kreska nie wyraziła sprzeciwu.
- Wszyscy się zmieszczą - powiedziała - Piotrek ma naprawdę pakowną furgonetkę.
- A czy ja też bym się zmieścił? - spytał nieśmiało pan Jankowiak, któremu właśnie Laura skończyła naszeptywać coś do ucha. - Cały czas noszę to jej świadectwo!
- Jasna sprawa, panie Bronku. Jedziemy wszyscy.
- Ja zostanę - rzekł
i bardzo się polubili. (Artur, tylko pospiesz się, bo Piotr czeka na dole). Pomyśl, Gabrysiu, okazja jest jak znalazł, można raz odwrócić kierunek tych odwiedzin. Ja się za nią bardzo stęskniłam i tak jakoś czuję, że ona mnie potrzebuje. Nas.<br>- Jadę - powiedziała Gabrysia.<br>- I my też! I my też! - zawrzasnęły Pyza i Tygrysek, a Kreska nie wyraziła sprzeciwu.<br>- Wszyscy się zmieszczą - powiedziała - Piotrek ma naprawdę pakowną furgonetkę.<br>- A czy ja też bym się zmieścił? - spytał nieśmiało pan Jankowiak, któremu właśnie Laura skończyła naszeptywać coś do ucha. - Cały czas noszę to jej świadectwo!<br>- Jasna sprawa, panie Bronku. Jedziemy wszyscy.<br>- Ja zostanę - rzekł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego