Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 13/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
chwili i ich pojazd płonął jak pochodnia.
- Polacy nie stracili zimnej krwi. Pomagali innym, którzy byli poszkodowani w tej tragedii - zapewniał policjant z Padwy.

Po kilku godzinach polski przewoźnik podstawił nowy autokar i Polacy szczęśliwie wrócili do domów.
Pierwsze informacje mówiły, że w karambolu uczestniczyła ciężarówka z uranem. Włoska telewizja RAI uspokajała: to nie był uran, tylko nieszkodliwy iryd.
SZ

------------------------------------------------------------------------


JESTEM Z LASU

Rozmowa z Wiesławem Walendziakiem, szefem Kancelarii Premiera

Walendziak nie lubi dużych gabinetów. Przeniósł się do przytulniejszego. "Jak człowiek tam wchodził, od razu stawał się małym żuczkiem, jak z powieści Franza Kafki" - tłumaczy swą niechęć do poprzedniego miejsca.

* - W
chwili i ich pojazd płonął jak pochodnia.<br>- Polacy nie stracili zimnej krwi. Pomagali innym, którzy byli poszkodowani w tej tragedii - zapewniał policjant z Padwy.<br><br>Po kilku godzinach polski przewoźnik podstawił nowy autokar i Polacy szczęśliwie wrócili do domów.<br>Pierwsze informacje mówiły, że w karambolu uczestniczyła ciężarówka z uranem. Włoska telewizja RAI uspokajała: to nie był uran, tylko nieszkodliwy iryd.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;SZ&lt;/&gt;<br><br>------------------------------------------------------------------------<br><br>&lt;div type="news"&gt;<br>&lt;tit&gt;JESTEM Z LASU&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Rozmowa z Wiesławem Walendziakiem, szefem Kancelarii Premiera&lt;/&gt;<br><br>Walendziak nie lubi dużych gabinetów. Przeniósł się do przytulniejszego. &lt;q&gt;"Jak człowiek tam wchodził, od razu stawał się małym żuczkiem, jak z powieści Franza Kafki"&lt;/&gt; - tłumaczy swą niechęć do poprzedniego miejsca. <br><br>* - W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego