Typ tekstu: Książka
Autor: Kostyrko Hanna
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1928
to w czasach, kiedy na zgliszczach Sobiesławowej osady, spalonej ciemną listopadową nocą przez krzyżackich zbójów, zaczęto wznosić nowe, murowane miasto. Wyrastały pod niebo obronne mury i baszty, zręby ratusza, kościołów, bram i kamienic. Najpotężniej jednak piętrzyły się łuki i filary ogromnego Mariackiego kościoła. Przewyższał on nawet ceglany zamek w widłach Raduni i Motławy - siedzibę krzyżackiego komtura, który twardo i surowo sprawował rządy nad miastem.
Na imię mu było Henryk. Sercem jego władała pycha i srogość. On to, wyciąwszy słowiańską ludność starego Gdańska, niedobitki straszliwej rzezi osadził na Osieku, a sprowadzał obcych przybyszy i im dawał ziemię gdańszczan. By odpędzić widmo zbrodni
to w czasach, kiedy na zgliszczach Sobiesławowej osady, spalonej ciemną listopadową nocą przez krzyżackich zbójów, zaczęto wznosić nowe, murowane miasto. Wyrastały pod niebo obronne mury i baszty, zręby ratusza, kościołów, bram i kamienic. Najpotężniej jednak piętrzyły się łuki i filary ogromnego Mariackiego kościoła. Przewyższał on nawet ceglany zamek w widłach Raduni i Motławy - siedzibę krzyżackiego komtura, który twardo i surowo sprawował rządy nad miastem. <br>Na imię mu było Henryk. Sercem jego władała pycha i srogość. On to, wyciąwszy słowiańską ludność starego Gdańska, niedobitki straszliwej rzezi osadził na Osieku, a sprowadzał obcych przybyszy i im dawał ziemię gdańszczan. By odpędzić widmo zbrodni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego