rozumiał Reggiani (tak jak w Polsce Agnieszka Osiecka czy dzisiaj Jacek Cygan), że słowa piosenek muszą być liryczne, a nawet, niechby, sentymentalne. Mędrkowie powiedzą, że kicz? Literaci wydmą wzgardliwie usta? Cóż to szkodzi? Przecież (niech tylko tego Jurek Pilch nie czyta) dawno już temu, po dziesięcioleciach doświadczeń, stwierdził Marcel Reich-Ranicki, iż "większość dobrych pisarzy rozumie nie więcej z literatury niż ptak z ornitologii"; i chwała Bogu, że tak jest. Skądinąd teksty piosenek mają prawo ocierać się o kicz, z tego już choćby najprostszego powodu, że my wszyscy ocieramy się oń bez przerwy w naszym najcodzienniejszym życiu. W najcodzienniejszym życiu