następnych, byliśmy już tak zdesperowani, że postanowiliśmy jakoś na siłę wejść do pociągu, ale daremnie, gdyż kontroler włoski zagradzał nam wejście. Gdy tak trwały targi, nagle z pociągu wyskoczyło kilkunastu zawodników w swetrach narciarskich, porwali nasze plecaki i narty i przez okna ładowali je do wagonów. Była to ekipa RFN (Republiki Federalnej Niemiec), która przygarnęła nas do siebie. Mieli akurat tyle miejsca co dla siebie, było diabelnie ciasno, ale przyjemnie i serdecznie, ich dziewczęta ustąpiły nam miejsca i siedziały nam na kolanach".</><br>Tak wyglądały wyjazdy naszych narciarzy na zawody w latach pięćdziesiątych. Brakowało nieraz pieniędzy na pociąg, na hotel i wyżywienie, ale nigdy