poważniejszymi.<br>Przez tłum przeciskał się sturmbannfuehrer Brunner.<br>- Panie Rioletto - powiedział - przed paroma dniami bandyci podłożyli bombę pod ważne obiekty wojskowe. Gdyby pan zechciał...<br>- Właśnie... - podchwycił gauleiter.<br>- Musiałbym - stwierdził Rioletto - mieć jakiś przedmiot albo spotkać się z osobą, która była na miejscu wypadku.<br>- Dam panu - powiedział Brunner - coś takiego. Legitymację zabitego SS-mana. - Podał mu kopertę.<br>Teraz Kloss przecisnął się nieco bliżej; to już przestawało być zabawą. Nie wierzył co prawda w możliwości pana Rioletta, poczuł jednak coś w rodzaju niepokoju.<br>Rioletto wziął do ręki niewielką książeczkę. Przymknął oczy, odprawiał teraz swój ceremoniał, nawet nieco zbyt ostentacyjnie i może zbyt długo, ale