niejako z obowiązku, pamiętając, że "russkije knigi" mają pewien zupełnie określony udział w realizacji naszej eskapady.<br> - Oczywiście, oczywiście - zapewniał mnie we wcale nie najgorszej mowie Puszkina skośnooki biegacz. - Mamy wszystko. Wszystko. Proszę siadać, zapalić papierosa. Pani herbatę, proszę pić. Zaraz poszukam i przyniosę wszystkie książki, jakie szanowny autor Urubansy-ku San w dalekiej Rosji dla państwa napisał. O proszę, proszę. W odinnoczku czeris okieany i Plottii ekspedicii. Oczywiście, oczywiście, już państwu pakuję obie.<br> Ubawiony nieco sytuacją, no i co tu ukrywać trochę dumny z moich książek, które z Moskwy do Kioto zrobiły niebagatelny kawałek świata, zapytałem, uśmiechając się do Krystyny, o