homme révolté, czyli Człowiek zbuntowany. Pisał jak człowiek wolny, a okazało się, że to nie jest dozwolone, bo obowiązywała linia "antyimperialistyczna", czyli antyamerykańska i prosowiecka. Akurat na moje zerwanie z Warszawą, to jest na rok 1951, przypadła obrzydliwa kampania w "Les Temps Modernes" Sartre`a, w której głównymi napastnikami byli Sartre i Francis Jeanson, a zaraz dołączyła Simone de Beauvoir. To wtedy Sartre napisał o Camusie: "Jeżeli nie podoba się tobie ani komunizm, ani kapitalizm, to widzę dla ciebie jedno miejsce - wyspy Galapagos".<br> Camus darzył mnie przyjaźnią i mieć takiego sojusznika w firmie Gallimard, gdzie pracował, było ważne. Camusowi podobał się