Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
nie było. Jakby to był tylko sen, piękny sen. Nie miałam jeszcze skończonych dwudziestu sześciu lat, kiedy zostałyśmy we dwie. Ale i tak sobie poradziłam - dodała z satysfakcją.
- Dlaczego, mamusiu?
- Co, dlaczego?
- Mogłaś wyjść drugi raz za mąż, wiem, że mogłaś. Nie zapieraj się i nie czerwień. Pamiętam sama Kacperczaka.
- Skończ z tym, Irenko.
Może ona ma słuszność? Nie chciałam mówić z nikim, nawet z nią, dojrzałą córką, o Kacperczaku. Z daleka śledziłam jego losy. Mało z nich pojęłam. Gdy odjeżdżał na studia, sądziłam, że awansuje, a on traktował ten wyjazd jak zesłanie, jak odsunięcie na boczny tor. Czuł się ludowym
nie było. Jakby to był tylko sen, piękny sen. Nie miałam jeszcze skończonych dwudziestu sześciu lat, kiedy zostałyśmy we dwie. Ale i tak sobie poradziłam - dodała z satysfakcją.<br> - Dlaczego, mamusiu?<br> - Co, dlaczego?<br> - Mogłaś wyjść drugi raz za mąż, wiem, że mogłaś. Nie zapieraj się i nie czerwień. Pamiętam sama Kacperczaka.<br>- Skończ z tym, Irenko.<br>Może ona ma słuszność? Nie chciałam mówić z nikim, nawet z nią, dojrzałą córką, o Kacperczaku. Z daleka śledziłam jego losy. Mało z nich pojęłam. Gdy odjeżdżał na studia, sądziłam, że awansuje, a on traktował ten wyjazd jak zesłanie, jak odsunięcie na boczny tor. Czuł się ludowym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego