nie było. Jakby to był tylko sen, piękny sen. Nie miałam jeszcze skończonych dwudziestu sześciu lat, kiedy zostałyśmy we dwie. Ale i tak sobie poradziłam - dodała z satysfakcją.<br> - Dlaczego, mamusiu?<br> - Co, dlaczego?<br> - Mogłaś wyjść drugi raz za mąż, wiem, że mogłaś. Nie zapieraj się i nie czerwień. Pamiętam sama Kacperczaka.<br>- Skończ z tym, Irenko.<br>Może ona ma słuszność? Nie chciałam mówić z nikim, nawet z nią, dojrzałą córką, o Kacperczaku. Z daleka śledziłam jego losy. Mało z nich pojęłam. Gdy odjeżdżał na studia, sądziłam, że awansuje, a on traktował ten wyjazd jak zesłanie, jak odsunięcie na boczny tor. Czuł się ludowym