Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
zdaje się, nie ma żadnego znaczenia. Tam, gdzie jest gniazdo os, ścianę zbudowano z samych ciemnych kamieni. Ta szachownica ułożyła się zupełnie przypadkowo i tylko w kilku miejscach.
Raptem doktor wrzasnął i zaczął oganiać się rękami.
- Ratunku, uciekajmy! Rozpoczęły atak! - krzyknął w naszą stronę i umknął do otworu z drabiną.
Sokole Oko i Wiewiórka, również oganiając się rękami przed atakiem os, poszli za przykładem doktora. Po chwili wszyscy zebraliśmy się na piętrze z oknem.
- Tam nie było nic ciekawego - z rozczarowaniem w głosie stwierdził Fryderyk i zniknął w mrocznym korytarzu .
Sokole Oko odstawił drabinę na dawne miejsce i znowu gęsiego zeszliśmy schodami
zdaje się, nie ma żadnego znaczenia. Tam, gdzie jest gniazdo os, ścianę zbudowano z samych ciemnych kamieni. Ta szachownica ułożyła się zupełnie przypadkowo i tylko w kilku miejscach.<br>Raptem doktor wrzasnął i zaczął oganiać się rękami.<br>- Ratunku, uciekajmy! Rozpoczęły atak! - krzyknął w naszą stronę i umknął do otworu z drabiną.<br>Sokole Oko i Wiewiórka, również oganiając się rękami przed atakiem os, poszli za przykładem doktora. Po chwili wszyscy zebraliśmy się na piętrze z oknem.<br>- Tam nie było nic ciekawego - z rozczarowaniem w głosie stwierdził Fryderyk i zniknął w mrocznym korytarzu &lt;page nr=106&gt;.<br>Sokole Oko odstawił drabinę na dawne miejsce i znowu gęsiego zeszliśmy schodami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego