Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 14/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
wieża z uzbrojonym wartownikiem, należąca do sąsiadującego z nami zakładu karnego - irytuje się.
Dyrektor nie może też ścierpieć, że jedna z bulwarowych gazet napisała, że w trakcie zamieszek zbiegło trzech nieletnich morderców, gdy tymczasem chodziło o złodziei.
- Wszyscy zaczęli o nas pisać dopiero wtedy, gdy doszło do sensacji - podkreśla zdegustowany. - Staram się to rozumieć, ale bez przesady!
Może inni nie przywiązywaliby do tego wszystkiego aż takiej wagi. Ale nie Stanisław Pękala, pedagog-pasjonat z 30-letnim stażem. Bardzo ambitny. Większość stażu zaliczył jako dyrektor Zakładu Poprawczego przy ul. Konarskiego w Tarnowie podległego Ministerstwu Sprawiedliwości. Zdawał sobie sprawę, że to, co się zdarzyło
wieża z uzbrojonym wartownikiem, należąca do sąsiadującego z nami zakładu karnego&lt;/&gt; - irytuje się.<br>Dyrektor nie może też ścierpieć, że jedna z bulwarowych gazet napisała, że w trakcie zamieszek zbiegło trzech nieletnich morderców, gdy tymczasem chodziło o złodziei.<br>&lt;q&gt;- Wszyscy zaczęli o nas pisać dopiero wtedy, gdy doszło do sensacji&lt;/&gt; - podkreśla zdegustowany. &lt;q&gt;- Staram się to rozumieć, ale bez przesady!&lt;/&gt;<br>Może inni nie przywiązywaliby do tego wszystkiego aż takiej wagi. Ale nie Stanisław Pękala, pedagog-pasjonat z 30-letnim stażem. Bardzo ambitny. Większość stażu zaliczył jako dyrektor Zakładu Poprawczego przy ul. Konarskiego w Tarnowie podległego Ministerstwu Sprawiedliwości. Zdawał sobie sprawę, że to, co się zdarzyło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego