Kościoła, w pierwszym rzędzie dla walki z nimi została ustanowiona, i tępienie katarów stanowi niemały wkład do budowanego przez ludzi piekła na ziemi.<br> Albigensów i w ogóle manichejczyków, jako problem religijny, przywróciła uwadze dwudziestego wieku Simone Weil. Nie żeby można było wskrzesić manichejskie wyznanie, ale ich odmowa przyjęcia Jehowy ze Starego Testamentu inaczej niż jako niższego demiurga, odpowiedzialnego za zły świat, znajduje dzisiaj odzew u wielu ludzi. Przyczyniło się do tego zatarcie granicy pomiędzy zwierzętami i człowiekiem wskutek teorii ewolucji, stąd zwiększona wrażliwość na cierpienia wszystkich istot żywych, nie tylko człowieka. Bóg, który urządził ten świat, jest winien powszechnego bólu. Odrzucany jest