Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
taka bieda! Jeśli wam jeszcze ziemniaków trzeba, to ja się wam o nie po bardzo niskiej cenie wystaram.
Ja znów jej z całego serca dziękuję i mówię, że to dla brata. Pytam się też, jak im się wśród Niemiaszków wiedzie. Ona na to, że bezbożny naród, że jej syna na Starówce granatem rozwalili, ale że się przyzwyczaiła, a w Anglei to wszystko ciągle na kartki.
Telefon portiera oznajmia nowego gościa, więc dzielimy się szybko opłatkiem i daję jej na drogę dwa kartofle, by na plebanię zaniosła lub wśród dzieci rozdała.
Babuleńka wychodzi, wchodzi Dürkopp, ten przedstawiciel Rady Miejskiej, który mnie witał
taka bieda! Jeśli wam jeszcze ziemniaków trzeba, to ja się wam o nie po bardzo niskiej cenie wystaram.<br>Ja znów jej z całego serca dziękuję i mówię, że to dla brata. Pytam się też, jak im się wśród Niemiaszków wiedzie. Ona na to, że bezbożny naród, że jej syna na Starówce granatem rozwalili, ale że się przyzwyczaiła, a w Anglei to wszystko ciągle na kartki.<br>Telefon portiera oznajmia nowego gościa, więc dzielimy się szybko opłatkiem i daję jej na drogę dwa kartofle, by na plebanię zaniosła lub wśród dzieci rozdała.<br>Babuleńka wychodzi, wchodzi Dürkopp, ten przedstawiciel Rady Miejskiej, który mnie witał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego