Mówią, że to idealista... Myślałem, że mi coś opowiesz na dobranoc... Och, półeczki wy moje twarde. Nieprzyjemne czasy mi się przypominają, kiedy tak leżę na tych deskach... Po diabła "Złotemu" tyle półek?<br>- Szwalnię zakłada. Będzie szył ubrania przydziałowe.<br> - Patrz, jaki chytry. Lokal pożydowski dostał. Maszyny pożydowskie skombinował... Pożydowski on cały. Szakal.<br>Przedsiębiorca, któremu Sekuła nadał nazwę "Złoty", był to człowiek niestary, tłustawy i nienagannie ubrany. Twarz miał nie do opisania. Gdyby malarzowi przyszło ją portretować, nie odnalazłby w niej punktu zaczepienia. Nie wiedziałby, od czego zacząć. Nosił grubą, złotą bransoletę, a na niej złoty "tissot" amagnetyczny, wodoszczelny i ze stoperem. "Płaski