Typ tekstu: Książka
Autor: Varga Krzysztof
Tytuł: Chłopaki nie płaczą
Rok: 1996
planeta bywa naprawdę miła, globalne miasto. Galaktyka Billa Gatesa.
O piątej rano dzwonił telefon, patrzyłem nieprzytomnym, palącym wzrokiem przez przybrudzoną firankę, wstawało słońce i pies, którego obudził dźwięk telefonu właśnie zadeklarował gotowość wyjścia na spacer, co jest kurwa, pomyślałem. No, co tam, usłyszałem w słuchawce głos Hipolita. Przyjeżdżaj, jesteśmy u Szamana, właśnie skończyła nam się wódka, mógłbyś po drodze kupić ze dwa flakony i paczkę fajek. Niech kupi browar, już nie mogę wódki, słychać w tle Szamana, a Kudłaty, jak zwykle mamrocze coś o agencjach towarzyskich. Chłopaki, odpierdolcie się, jest piąta rano, mówię. Ale za to jak przyjemnie, odpowiadają, i nie
planeta bywa naprawdę miła, globalne miasto. Galaktyka Billa Gatesa. <br>O piątej rano dzwonił telefon, patrzyłem nieprzytomnym, palącym wzrokiem przez przybrudzoną firankę, wstawało słońce i pies, którego obudził dźwięk telefonu właśnie zadeklarował gotowość wyjścia na spacer, co jest kurwa, pomyślałem. No, co tam, usłyszałem w słuchawce głos Hipolita. Przyjeżdżaj, jesteśmy u Szamana, właśnie skończyła nam się wódka, mógłbyś po drodze kupić ze dwa flakony i paczkę fajek. Niech kupi browar, już nie mogę wódki, słychać w tle Szamana, a Kudłaty, jak zwykle mamrocze coś o agencjach towarzyskich. Chłopaki, odpierdolcie się, jest piąta rano, mówię. Ale za to jak przyjemnie, odpowiadają, i nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego