Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
wiecie panowie jak bardzo.

Rozmawiali
Szymon Hołownia i Dariusz Rosiak

Kiedy wreszcie Polska

Polska ma pecha do polityków i speców od promocji. Jedni i drudzy, dysponując wielkim budżetem i armią fachowców, wciąż nie potrafią zaprezentować nas światu. W przeciwieństwie do prywatnych przedsiębiorców.
Solne rzeźby z Wieliczki, wiklina i albumy o Szopenie, a przy zastawionych kiełbasą, smalcem i wódką stołach przygrywa góralska kapela - taki obraz naszego kraju promujemy na japońskim Expo 2005, na którym 9 maja świętowano Dzień Polski. Światową wystawę od lat próbujemy wykorzystać jako szansę na atrakcyjną prezentację, rozpisując wśród architektów i artystów konkursy na projekt oryginalnego pawilonu.
Z marnym
wiecie panowie jak bardzo.&lt;/&gt; <br><br>&lt;au&gt;Rozmawiali <br>Szymon Hołownia i Dariusz Rosiak&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;Kiedy wreszcie Polska&lt;/&gt;<br><br>Polska ma pecha do polityków i speców od promocji. Jedni i drudzy, dysponując wielkim budżetem i armią fachowców, wciąż nie potrafią zaprezentować nas światu. W przeciwieństwie do prywatnych przedsiębiorców.<br>Solne rzeźby z Wieliczki, wiklina i albumy o Szopenie, a przy zastawionych kiełbasą, smalcem i wódką stołach przygrywa góralska kapela - taki obraz naszego kraju promujemy na japońskim Expo 2005, na którym 9 maja świętowano Dzień Polski. Światową wystawę od lat próbujemy wykorzystać jako szansę na atrakcyjną prezentację, rozpisując wśród architektów i artystów konkursy na projekt oryginalnego pawilonu. <br>Z marnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego