go dostanie.<br><br>Jak tylko nie będzie gorzej, to już będzie lepiej, <br>ojciec Szprychy zapala w ciemności papierosa. <br>Płomień zapalniczki odbija się przez moment w ciemnej <br>szybie okna od podwórza.<br><br>Szprycha przewraca się gwałtownie na drugi bok.<br><br>- Czemu nie śpisz? - pyta ojciec.<br><br>- Jeżeli Marycha zabili, nigdy już <br>nie będę spała - mówi Szprycha.<br><br>- Tylu ludzi umiera za nic - mówi jej ojciec <br>- że umrzeć za coś to już jest dużo, jak <br>mnie szlag trafi, to co kto będzie z tego miał, rodzina <br>zgryzotę i koszta pogrzebu. A umrzeć tak jak <br>on, to znaczy, wiedzieć, za co, takich śmierci nie <br>zapomina się nigdy, nawet jeżeli