Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
pilśnią dla łatwiejszego
wkłuwania szpilek w okolicznościowe dekoracje. Ostatnia,
wakacyjna, przekazywała życzenia zdrowia, szczęścia
i wszystkiego najlepszego oraz przypominała o roztropnej
kąpieli, umiarkowanym opalaniu (powiedz to Ślicznej!) i w ogóle
o dziesięciu przykazaniach. Nad słoneczkiem w chmurkach,
życzeniami i przykazaniami wisiało nieśmiertelne, kłamliwe
mimo intencji, hasło roku: Internat twoim Domem. "Tere
fere kuku
" - przypiął kiedyś ktoś niżej
koślawo przyciętą kartkę z jeszcze bardziej koślawymi
literami. Zrobił się tłok i skandal, jadalnia nabrała
rumieńców od emocji i przewidywania sądu ostatecznego.
Od stolików dla sztabu powiało niżem, bardziej dławiącym
niż dzisiejszy upalny ranek. Ktoś dał znać kierownikowi.
Przyszedł, spojrzał, nic nie powiedział, wyszedł.
Wrócił już
pilśnią dla łatwiejszego <br>wkłuwania szpilek w okolicznościowe dekoracje. Ostatnia, <br>wakacyjna, przekazywała życzenia zdrowia, szczęścia <br>i wszystkiego najlepszego oraz przypominała o roztropnej <br>kąpieli, umiarkowanym opalaniu (powiedz to Ślicznej!) i w ogóle <br>o dziesięciu przykazaniach. Nad słoneczkiem w chmurkach, <br>życzeniami i przykazaniami wisiało nieśmiertelne, kłamliwe <br>mimo intencji, hasło roku: Internat twoim Domem. "Tere <br>fere kuku" - przypiął kiedyś ktoś niżej <br>koślawo przyciętą kartkę z jeszcze bardziej koślawymi <br>literami. Zrobił się tłok i skandal, jadalnia nabrała <br>rumieńców od emocji i przewidywania sądu ostatecznego. <br>Od stolików dla sztabu powiało niżem, bardziej dławiącym <br>niż dzisiejszy upalny ranek. Ktoś dał znać kierownikowi. <br>Przyszedł, spojrzał, nic nie powiedział, wyszedł. <br>Wrócił już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego