Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
nie była uzbrojona wcale). Spytał diabła i okazało się, że padło ich już czterdziestu sześciu.
Wszystko to jednak na razie rozgrywało się dwa-trzy kwartały stąd. Hunt siedział i nasłuchiwał, niczym odgłosów zbliżającej się burzy. Widział we Mgle plamy różnych świateł. Nikt tu już nie spał. Gdyby nie AGENCI, miałby Tłum na ulicach.
Szok i odrętwienie powoli mijały. Gdzie ja byłem, na Nefele? Powinienem się umyć, przebrać, myślał. Marina rozmawiała o czymś z diabłem na prywatnym kanale.
Wyprzedzony głębokim pomrukiem silnika pojawił się harley, kierowany przez nie uzbrojonego AGENTA.
Nicholas nigdy dotąd nawet nie siedział na motorze. Nie miało to znaczenia
nie była uzbrojona wcale). Spytał diabła i okazało się, że padło ich już czterdziestu sześciu. <br>Wszystko to jednak na razie rozgrywało się dwa-trzy kwartały stąd. Hunt siedział i nasłuchiwał, niczym odgłosów zbliżającej się burzy. Widział we Mgle plamy różnych świateł. Nikt tu już nie spał. Gdyby nie AGENCI, miałby Tłum na ulicach. <br>Szok i odrętwienie powoli mijały. Gdzie ja byłem, na Nefele? Powinienem się umyć, przebrać, myślał. Marina rozmawiała o czymś z diabłem na prywatnym kanale. <br>Wyprzedzony głębokim pomrukiem silnika pojawił się harley, kierowany przez nie uzbrojonego AGENTA. <br>Nicholas nigdy dotąd nawet nie siedział na motorze. Nie miało to znaczenia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego