Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
i te łabędzie?
- Naprawdę lubię! Uciekałem z domu, żeby spacerować po Łazienkach i
Ogrodzie Botanicznym. Obrywałem też za to od ciotki!
- Toś mi bliski, brachu! Chętnie posłucham, co tam słychać w starej,
kochanej Warszawie. Nie byłem przecież w domu ładnych parę lat!
- To pan także pochodzi z Warszawy? - zdziwił się Tomek.
- Z Powiśla, kochany brachu! I wierz mi, że chociaż wiele cudów
ujrzysz podczas włóczęgi po świecie, takiej rzeki jak Wisła i takiego
miasta jak Warszawa nigdzie nie znajdziesz.
Tomek sam nie wiedział, dlaczego nagle poczuł wielką sympatię dla
olbrzymiego bosmana. Nie zastanawiając się ani chwili, rzekł:
- Przed odjazdem z Warszawy
i te łabędzie?<br> - Naprawdę lubię! Uciekałem z domu, żeby spacerować po Łazienkach i<br>Ogrodzie Botanicznym. Obrywałem też za to od ciotki!<br> - Toś mi bliski, brachu! Chętnie posłucham, co tam słychać w starej,<br>kochanej Warszawie. Nie byłem przecież w domu ładnych parę lat!<br> - To pan także pochodzi z Warszawy? - zdziwił się Tomek.<br> - Z Powiśla, kochany brachu! I wierz mi, że chociaż wiele cudów<br>ujrzysz podczas włóczęgi po świecie, takiej rzeki jak Wisła i takiego<br>miasta jak Warszawa nigdzie nie znajdziesz.<br> Tomek sam nie wiedział, dlaczego nagle poczuł wielką sympatię dla<br>olbrzymiego bosmana. Nie zastanawiając się ani chwili, rzekł:<br> - Przed odjazdem z Warszawy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego