Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
a kobiety, co mu szyły, rozpuścił. Chyba zostanie rolnikiem, bo po rodzicach leży odłogiem te pięć hektarów, a Zenon na kuroniówkę przecież nie pójdzie, bo tak jak ojciec uparty, ale na szczęście nie siedzi z założonymi rękami i nie zatruwa wszystkim życia. Dlaczego ty, Euzebku, jasno wtedy nie postawiłeś sprawy? Tylko co ty mogłeś, ledwie po maturze, jakie ty miałeś o tym wszystkim pojęcie, ojciec mógł cię zagadać i taki z tego efekt, ale teraz Euzebek już wie, co robić. Tak, Euzebku, przez ten ostatni rok to ciągły rozwój, co za szczęście, że przyjechałeś do tej zasranej Warszawy...

Jezu, jaka trema i
a kobiety, co mu szyły, rozpuścił. Chyba zostanie rolnikiem, bo po rodzicach leży odłogiem te pięć hektarów, a Zenon na kuroniówkę przecież nie pójdzie, bo tak jak ojciec uparty, ale na szczęście nie siedzi z założonymi rękami i nie zatruwa wszystkim życia. Dlaczego ty, Euzebku, jasno wtedy nie postawiłeś sprawy? Tylko co ty mogłeś, ledwie po maturze, jakie ty miałeś o tym wszystkim pojęcie, ojciec mógł cię zagadać i taki z tego efekt, ale teraz Euzebek już wie, co robić. Tak, Euzebku, przez ten ostatni rok to ciągły rozwój, co za szczęście, że przyjechałeś do tej zasranej Warszawy...<br><br>Jezu, jaka trema i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego