Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
łatwo stwierdzić obracając radio ku południowi, gdzie leżą te wyspy szczęścia. Po japońsku - też nie z Hawajów i w jakimś nie znanym mi nawet ze słyszenia języku azjatyckim. Stawiam na angielski i oczywiście przegrywam. Tuż przed drugą stacja cichnie. Błyskawicznie próbuję łowić pozostałe. Podobna sytuacja - słońce zalewa właśnie zachodnie wybrzeża USA, gasząc fale radiowe. Nic, koniec. Wciągam kota do śpiwora, podkładam radio pod głowę, pozdrawiam producentów zegarka Microma i zasypiam, starając się nie myśleć o statkach.
Promienie słonecznego światła ożywiają wnętrze jachtu. Kalendarz ze skreślonym wtorkiem kołysze się na boki, magiczny symbol meksykański stuka o ścianę drewnem krzyża, zegar wskazuje czwartą
łatwo stwierdzić obracając radio ku południowi, gdzie leżą te wyspy szczęścia. Po japońsku - też nie z Hawajów i w jakimś nie znanym mi nawet ze słyszenia języku azjatyckim. Stawiam na angielski i oczywiście przegrywam. Tuż przed drugą stacja cichnie. Błyskawicznie próbuję łowić pozostałe. Podobna sytuacja - słońce zalewa właśnie zachodnie wybrzeża USA, gasząc fale radiowe. Nic, koniec. Wciągam kota do śpiwora, podkładam radio pod głowę, pozdrawiam producentów zegarka Microma i zasypiam, starając się nie myśleć o statkach.<br> Promienie słonecznego światła ożywiają wnętrze jachtu. Kalendarz ze skreślonym wtorkiem kołysze się na boki, magiczny symbol meksykański stuka o ścianę drewnem krzyża, zegar wskazuje czwartą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego