pewnej zasadniczej normy. Być może nie mamy kryteriów, za pomocą których udałoby się ją bezwzględnie ustalić, ale świadomość jej istnienia pozostaje. Pozostaje problem prawdy i ludzkiej natury, którą pan neguje, a która może polegać choćby na poszukiwaniu właściwego człowiekowi sposobu istnienia.</><br><br><who4>- Nie sądzę, aby istniało coś takiego jak ludzka natura. Uważam, że ludzie tworzą się sami poprzez naukę języka, to znaczy ukulturalniają się i przyjmują zestaw społecznych praktyk, włączając w to sposób mówienia. Liberalna ironistka obawia się, że gdzieś albo kiedyś jest lub będzie lepszy sposób mówienia, lepsza kultura, lepszy rodzaj istoty ludzkiej. Nie uważa ona jednak, że jest coś takiego