Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
ma być Valmontem? No cóż, obaj mamy wąsy - moje są tylko mizerniejsze i bardziej... mniejsza z tym... Mówimy przecież o wieku. Aktualny kochanek pani Merteuil jest przecież o wiele młodszy - Valmont, ze swoją nagością, nie wytrzymuje porównania. Nagością? Nagość starego kochanka! I tak czyta pani Merteuil - wysoko. Teraz kolej na Valmonta. Prowokacyjnie niewyszukanym i niewybrednym tonem. Na biało. Nie chce wchodzić w dialog z tamtym popisem dykcji. Byłoby to zbyt przejrzyste. A może to jest zbyt przejrzyste - wicehrabio? Dziwny ten kwartet. Pokój z mumiami martwych kochanków, zakonserwowane w spirytusie fallusy. Powiewają miękko jak flagi na słabym wietrze. Opadają i wypływają - bladoróżowe
ma być Valmontem? No cóż, obaj mamy wąsy - moje są tylko mizerniejsze i bardziej... mniejsza z tym... Mówimy przecież o wieku. Aktualny kochanek pani Merteuil jest przecież o wiele młodszy - Valmont, ze swoją nagością, nie wytrzymuje porównania. Nagością? Nagość starego kochanka! I tak czyta pani Merteuil - wysoko. Teraz kolej na Valmonta. Prowokacyjnie niewyszukanym i niewybrednym tonem. Na biało. Nie chce wchodzić w dialog z tamtym popisem dykcji. Byłoby to zbyt przejrzyste. A może to jest zbyt przejrzyste - wicehrabio? Dziwny ten kwartet. Pokój z mumiami martwych kochanków, zakonserwowane w spirytusie fallusy. Powiewają miękko jak flagi na słabym wietrze. Opadają i wypływają - bladoróżowe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego