obiecał, że po ślubie zabierze ją z <q>"tej okropnej, śmierdzącej pracy"</> i będzie z nim miała - jak powiedział - <q>"dobre i wygodne życie"</>, gdyż on sam potrafi zarobić na dom. Stawia tylko jeden warunek: chce mieć z nią dużo seksu, a ona, jeszcze przed ich ślubem, musi się nauczyć wielu rzeczy. W pierwszym rzędzie "po francusku", który to rodzaj miłości Sebastian L. upodobał sobie najbardziej. Ją natomiast, jak przyznała mu przy pierwszej tego rodzaju próbie, napawa to obrzydzeniem i przyprawia o mdłości.<br>W końcu jakoś się jednak przemogła i po dwóch miesiącach narzeczony był z niej na tyle zadowolony, iż obiecał, że zaraz składa