wciąż jeszcze nie potrafiono dostrzec piękna ludowego malarstwa, a zwłaszcza malarstwa na szkle. Trzeba było dopiero rewolucji artystycznej początku XX w., doświadczeń awangardy francuskiej, <br><page nr=138><br> a potem i niemieckiej, by spojrzeć na ludowe rzeźby, obrazy i drzeworyty jak na dzieła sztuki. Ale wtedy było już za późno... <br>Którejś pięknej niedzieli przed Wielkanocą, w końcu lat osiemdziesiątych XIX w., legendarny "pasterz" górali, ksiądz Stolarczyk, nakazał wiernym, by przynieśli do kościoła posiadane w domu obrazy na szkle. Po mszy udano się nad pobliski potok i śpiewając nabożne pieśni zrzucono przyniesione "bohomazy" na ostre kamienie, omywane wartkim strumieniem wody. Podobno długo jeszcze lśniły odłamki kolorowego