zamyślił: - Biedna Haneczka.<br>- Przyjemna była dziewczyna.<br>- Gdzie ona zginęła, na Mokotowie?<br>- Nie, gdzieś w śródmieściu, na Kruczej zdaje się. Popatrz, Wilgi też nie ma. Ilu nas wtedy było?<br>- U Wilgi? Poczekaj, nas dwóch, Staszek Kossobudzki... - I Krzysztof.<br>- Zgadza się. Pięciu.<br>- A zostaliśmy tylko my dwaj. - Też się zgadza.<br>Nalał wódkę.<br>- Wobec tego zdrowie nas dwóch. Wiesz co, Andrzej? - Co?<br>- Możemy sobie jednak powiedzieć, rozmaicie bywało, bo rozmaicie, to prawda, ale dobre były czasy.<br>- Myślisz?<br>- Może nie? Jak się żyło! Na całego. I w jakiej kompanii! Powiedz sam, było kiedy tylu morowych chłopców i dziewczyn? Taka wiara!<br>- I co z tego? Prawie wszyscy