Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
wszystkich diabłów, nie myślałem, że to tak będzie. Gdybym przypuszczał, nie rwałbym się tak do tego zadania... Pojechałbym zabić wiedźmina zamiast SchirrŁ... Psiakrew! Ja tu marznę, a SchirrŁ pewnie grzeje się w ciepełku...
Pomyśleć, że sam się napierałem, by to mnie zlecono Ciri, a SchirrŁ wiedźmina. Sam o to prosiłem...
Wówczas, na początku września, gdy w nasze ręce wpadła Yennefer.
Świat, jeszcze przed chwilą będący nierealną, miękką i błotniście lepką czernią, nabrał raptownie twardych powierzchni i konturów. Pojaśniał. Urealnił się.
Yennefer otworzyła oczy, wstrząsana konwulsyjnym dreszczem. Leżała na kamieniach, wśród trupów i smołowanych desek, przywalona resztkami takielunku drakkara "Alkyone". Dookoła widziała
wszystkich diabłów, nie myślałem, że to tak będzie. Gdybym przypuszczał, nie rwałbym się tak do tego zadania... Pojechałbym zabić wiedźmina zamiast SchirrŁ... Psiakrew! Ja tu marznę, a SchirrŁ pewnie grzeje się w ciepełku...<br>Pomyśleć, że sam się napierałem, by to mnie zlecono Ciri, a SchirrŁ wiedźmina. Sam o to prosiłem...<br>Wówczas, na początku września, gdy w nasze ręce wpadła Yennefer.<br>Świat, jeszcze przed chwilą będący nierealną, miękką i błotniście lepką czernią, nabrał raptownie twardych powierzchni i konturów. Pojaśniał. Urealnił się.<br>Yennefer otworzyła oczy, wstrząsana konwulsyjnym dreszczem. Leżała na kamieniach, wśród trupów i smołowanych desek, przywalona resztkami takielunku drakkara "Alkyone". Dookoła widziała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego