Typ tekstu: Książka
Autor: Stasiuk Andrzej
Tytuł: Opowieści galicyjskie
Rok: 1995
według zegara słonecznego, którego giętkość bardziej odpowiada jego zanurzonej w kosmosie naturze. Bo gdy południowe cienie stają się niepokojąco krótkie, Janek wciąga w nozdrza wilgotne powiewy i patrzy, jak biel zboczy nabiera ciemniejszych odcieni, załamuje się i w końcu zmienia w poprutą, zetlałą materię, spod której wygląda przegniła zeszłoroczna trawa.
Wtedy jest jakiś poranek, może poniedziałek, może czwartek, trudno to rozróżnić, bo dzień wczorajszy, jak zwykle, umknął pamięci, a dzisiejsze drżenie rąk nie różni się niczym od tego sprzed tygodnia. Ale Janek jest dzisiaj zajęty i nie rusza jak zwykle na piwo, od którego wszystko się zaczyna, tylko wchodzi do drewnianej
według zegara słonecznego, którego giętkość bardziej odpowiada jego zanurzonej w kosmosie naturze. Bo gdy południowe cienie stają się niepokojąco krótkie, Janek wciąga w nozdrza wilgotne powiewy i patrzy, jak biel zboczy nabiera ciemniejszych odcieni, załamuje się i w końcu zmienia w poprutą, zetlałą materię, spod której wygląda przegniła zeszłoroczna trawa.<br>Wtedy jest jakiś poranek, może poniedziałek, może czwartek, trudno to rozróżnić, bo dzień wczorajszy, jak zwykle, umknął pamięci, a dzisiejsze drżenie rąk nie różni się niczym od tego sprzed tygodnia. Ale Janek jest dzisiaj zajęty i nie rusza jak zwykle na piwo, od którego wszystko się zaczyna, tylko wchodzi do drewnianej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego