Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
Różnie się u nas na śródlądziu dawniej łapało.
Wuja Albin złapał kiedyś szczupaka na trok od ojcowych gaci i to jakiego szczupaka.
Chodziły stadami jak wilki, wystarczyło, aby błysnęło cokolwiek w wodzie, a on bił od razu, jakby o życie chodziło.
Oczywiście trzeba było znać miejsce i mieć tego czuja. Wuja Albin to ma.
Tego się nie można nauczyć, to się albo ma albo nie. Wuja Albin to ma.
Do mnie czasami to jeszcze przychodzi, kiedy jestem w morzu.
Ale straciłem czuja, bo za długo siedziałem w mieście.
Wuja Albin nigdy nie odchodził od zawodu i stale siedział nad wodą.
Mówiliśmy
Różnie się u nas na śródlądziu dawniej łapało.<br>Wuja Albin złapał kiedyś szczupaka na trok od ojcowych gaci i to jakiego szczupaka.<br>Chodziły stadami jak wilki, wystarczyło, aby błysnęło cokolwiek w wodzie, a on bił od razu, jakby o życie chodziło.<br>Oczywiście trzeba było znać miejsce i mieć tego czuja. Wuja Albin to ma.<br>Tego się nie można nauczyć, to się albo ma albo nie. Wuja Albin to ma.<br>Do mnie czasami to jeszcze przychodzi, kiedy jestem w morzu.<br>Ale straciłem czuja, bo za długo siedziałem w mieście.<br>Wuja Albin nigdy nie odchodził od zawodu i stale siedział nad wodą.<br>Mówiliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego